Rynek nieruchomości komercyjnych vs. koronawirus


Od kilku miesięcy żyjemy w dobie pandemii wirusa COVID-19, zwanego koronawirusem. To trudny czas, który nastał niespodziewanie. Wszystkie branże zostały dotknięte jego obecnością. Nagle świat się zatrzymał. Ludzie siedzą w domach, pracują zdalnie, nie wychodzą do sklepów, nie rezerwują hoteli.
Życie jednak toczy się dalej. Jak obecność wirusa COVID-19 wpłynie na rynek nieruchomości komercyjnych? Jakie działania mogę podjąć inwestorzy spłacający kredyt na finansowanie nieruchomości komercyjnych? Na te i inne pytania odpowiemy w niniejszym artykule.
Mała apokalipsa
Kilka lat temu uczestniczyłem w rejsie jachtem przez Atlantyk. Rejon Karaibów. Pierwszy raz w życiu. Chciałem spełnić marzenie. Wydawało mi się, że będzie to przygoda, dzięki której poznam tajniki żeglarstwa, odpocznę i doświadczę wspaniałego karaibskiego słońca. Miało być przewidywalnie i spokojnie.
Już drugiego dnia podczas nocnego żeglowania rozpętała się burza i sztorm. Jakby tego było mało, ogromnym zagrożeniem okazały się być olbrzymie statki, które pojawiały się z oddali wyjątkowo często i nie reagowały na nasze sygnały ostrzegawcze. Prawie żegnałem się z życiem.
Jednak po burzy przyszedł nowy, słoneczny dzień. Zawinęliśmy szczęśliwie do portu przeznaczenia. Po tym doświadczeniu byłem już innym człowiekiem – wspomina dr Krzysztof Legutko, Ekspert w Departamencie Finansowania Strukturyzowanego w Bank Millennium.


Zapytacie, co to ma wspólnego z obecną sytuacją na rynku nieruchomości komercyjnych.
Otóż, bardzo wiele wspólnego. Aktualnie na rynku nieruchomości komercyjnych pojawił się sztorm, jak w przytoczonych wcześniej słowach Krzysztofa. Można śmiało powiedzieć, że nadchodzi globalna recesja. Zaczyna się spowolnienie na wielu polach. Gasną motory wzrostu gospodarczego – eksportu, konsumpcji oraz inwestycji.
Galerie handlowe opustoszały, hotele świecą pustkami, otwarte są tylko małe sklepy spożywcze. Cały czas trwa wyścig z czasem – kto pierwszy stworzy szczepionkę na koronawirusa lub kiedy wyleczony zostanie ostatni chory człowiek. Do tego czasu większość z nas pozostanie w swoich domach z nadzieją, że ta sytuacja szybko się skończy.
Wiara w lepsze jutro
Za wcześnie obecnie jest na wysuwanie wniosków na temat wpływu obecności wirusa na rynek nieruchomości komercyjnych. Większość firm z tej branży rozlicza się w cyklu kwartalnym, więc najwcześniej pod koniec kwietnia, jak nie po drugim kwartale bieżącego roku, będziemy mogli powiedzieć o skutkach pandemii.
W najlepszym razie możemy spodziewać się powrotu na ścieżkę wzrostu gospodarczego pod koniec grudnia lub dopiero za rok – mówi dr Krzysztof Legutko.
Patrzenie w przyszłość i wiara w lepsze jutro jest najlepszym, co możemy teraz zrobić. Panika, strach, lęk nie są dobrymi doradcami ani w życiu, a tym bardziej w biznesie. Prowadzenie działalności wymaga odwagi, spokoju i umiejętności dopasowywania się do zmieniających się realiów. Korzystamy z nowoczesnych technologii, które pozwalają nam na realizację bieżącej działalności.
Najbliższe działania sektora finansowego i bankowego będą miały bardzo duże znaczenie dla przedsiębiorców. W branży nieruchomości komercyjnych większość projektów jest współfinansowana przez instytucje finansowe. W wielu bankach w Polsce są to duże lub bardzo duże ekspozycje kredytowe. Głównym źródłem spłaty kredytów zaciągniętych przez spółki celowe są przychody z kredytowanej nieruchomości.
Na niespotykaną dotąd skalę, praktycznie z dnia na dzień, zostały zamknięte hotele, centra konferencyjne, parki rozrywki. Zabezpieczeniem kredytów na nieruchomości komercyjne są rachunki rezerwy obsługi długu, które pozwalają, za zgodą banku, na wykorzystanie środków na spłatę w niezwyczajnych sytuacjach, a taką właśnie mamy. Wysokość zgromadzonych tam środków pozwoli na obsługę zadłużenia przez 3 do 6 miesięcy.
I co dalej?
Po burzy zawsze wychodzi słońce. W przytoczonej na początku wypowiedzi dr Krzysztofa Legutko również tak było. Jak będzie wyglądał rynek nieruchomości komercyjnych po powrocie do normalnego życia? Skoro przez najbliższe miesiące będziemy pracować zdalnie, to czy nie okaże się, że duże powierzchnie biurowe nie są już potrzebne? Może tak być, ale nie musi.
Osobiście jestem zdania, że praca z ludźmi w realu jest nam bardzo potrzebna. Człowiek ma ogromną potrzebę społeczną życia w grupie. Rozwiązaniem mogą okazać się wydzielone przestrzenie biurowe, zamiast open space’ów. To zmniejszy ryzyko zarażania się nawzajem, nawet zwykłymi infekcjami.
Działalność hotelowa i centra handlowe nie przestaną istnieć, ponieważ za bardzo się do nich przyzwyczailiśmy. W dobie kryzysu należy znaleźć alternatywne rozwiązanie. Może Twój biznes da się przenieść do Internetu? Większość firm wynajmujących powierzchnie w centrach handlowych już przeniosła sprzedaż do sklepów internetowych. Właścicieli wielkopowierzchniowych obiektów handlowych czekają trudniejsze chwile.
Dla jednych taka sytuacja jest trudnością, a dla innych może być okazją. Inwestorzy lokujący swoje kapitały w tzw. „distressed assets”, czyli aktywa wystawione na sprzedaż po bardzo okazyjnej cenie, ze względu na konieczność ich szybkiego zbycia, będą poszukiwali okazji przejęcia firm znajdujących się w restrukturyzacji lub zagrożonych upadłością. Dotyczy to także nieruchomości komercyjnych, które z racji lokalizacji oraz zdrowego modelu biznesowego mogą stanowić atrakcyjny cel zakupu, który po uzdrowieniu i lub przeczekaniu dekoniunktury będzie procentować w przyszłości. – wyjaśnia dr Krzysztof Legutko.
Najważniejsze to zachować spokój i zdrowy rozsądek. Wzajemna pomoc i zrozumienie obu stron jest podstawą dalszej egzystencji. Zadbajmy o swoje zdrowie i swoje biznesy. Bądźmy odpowiedzialni społecznie i gospodarczo.